"Atlas szczęścia" - Helen Russell
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 14 listopada 2018 roku
Liczba stron: 288
Moja ocena: 8,5/10
Data wydania: 14 listopada 2018 roku
Liczba stron: 288
Dania kojarzy nam się z hygge, ale okazuje się, że nie tylko tam występują "szczęśliwe słowa". Wiele państw na świecie ma wyrazy, które określają dobre samopoczucie, szczęście, a także radość płynącą z codzienności.
Cieszę się, że dzięki Helen Russell mogłam wybrać się w podróż po całym świecie i więcej dowiedzieć się o danym zakątku globu. Autorka dzieli się osobiście zdobytą wiedzą na temat tego, jakie charakterystyczne wyrazy określają błogi stan ducha. Wiedziałam o tym, że jeżeli chodzi o Hawaje, to będzie aloha, ale nie miałam pojęcia, jakie słowa i ich znaczenia spotkam na przykład w Niemczech, Walii czy Chinach.
Na koniec krótkiej wizyty w danym kraju, została zamieszczona wskazówka dla czytelnika, co powinien robić, aby wcielić w życie znaczenie "regionalnego szczęścia". Podróże nie były długie, ale zawierały odpowiednią ilość informacji, które odzwierciedlały zachowanie w danym miejscu.
Zdarza Wam się ciągle narzekać? Nie satysfakcjonuje Was Wasza praca? Macie dość codziennej monotonii, a marudzenie innych wyprowadza Was z równowagi? Koniecznie sięgnijcie po "Atlas szczęścia" i dowiedzcie się, jakie podejście do takich spraw, mają ludzie innej narodowości. Uważam, że warto zapoznać się z tą pozycją, ponieważ po części otworzy nam ona oczy na to, jakie życie jest piękne, na co warto zwrócić uwagę, a co można zignorować.
Moja ocena: 8,5/10
Za egzemplarz dziękuję bardzo
Wydawnictwu Insignis.