"52 kolory życia" Tom V - Magdalena Kozioł
Wydawnictwo: Pociąg do natury
Data wydania: 2017 r.
Liczba stron: 126
Jacek jechał do domu z postanowieniem,
że zostawi żonę i wyjawi jej prawdę o romansie. Informacja, którą
usłyszał zmieniła jednak jego decyzję i okazał się być
odpowiedzialnym mężczyzną. Mimo, iż jego uczucie do żony
wyparowało, wiedział, że musi zapewnić jej teraz opiekę i być
dla niej wsparciem. Swojej kochance obiecał, że zostawi Anetę,
kiedy będzie już po operacji i wszystko dobrze ułoży się.
„Ja Ci pomogę, będę Cię wspierał,
zaopiekuję się Tobą, ale...”
Rak. To właśnie ta straszna choroba
spotkała Anetę. Kobieta bardzo obawia się, że może stracić
życie i zostawić swoją rodzinę. Za wszelką cenę pragnie
odbudować swoje małżeństwo, jednak jej mąż nie jest, aż taki
chętny. Pewnego dnia wraca taksówką od rodziców i podziwia widoki
za oknem. W pewnym momencie dostrzega w restauracji piękną kobietę,
a wraz z nią swojego męża. Ten widok, to kolejny cios w serce
Anety. Nie mówiąc nic Jackowi, postanawia odwiedzić Sally w jej
sklepie i poważnie z nią porozmawiać.
Bardzo podobała mi się ta część.
Postępowanie Anety było godne podziwu. Z podniesioną głową
walczyła o swoją rodzinę, niczym lwica broniąca małych. Sally
również pozytywnie mnie zaskoczyła. Zrozumiała, że nie powinna
rozbijać rodziny, tylko pogodzić się z nieszczęśliwą miłością.
Natomiast strasznie zdenerwował mnie tutaj Jacek. Dorosły
mężczyzna, którego żona zachorowała na raka. Stwierdził, że
będzie z nią tylko przez czas choroby, a potem na stałe zwiąże
się z kochanką. Po poważnej rozmowie, informacji od Sally, że
jednak trzeba zakończyć ten romans, on nie może pogodzić się z
myślą, że czar ich romansu zniknie.
„Tyle jesteśmy warci, ile możemy
dać innym, zatem ja się dzielę tym, co mogę.”
Niestety podczas czytania tej książki,
irytowały mnie prowadzone monologi. Jakoś nie jestem do końca
przekonana, kiedy bohater przez pół strony rozmawia sam ze sobą, a
nawet z dwójką swoich obliczy. Poza tym jestem pozytywnie
zaskoczona i ciekawa, co wydarzy się w następnej części.
Moja ocena: 7/10
Za egzemplarz dziękuję bardzo Pani Magdalenie Kozioł.