"52 kolory życia. Tom IV" - Magdalena Kozioł
Wydawnictwo: Pociąg do natury
Data wydania: grudzień 2016
Liczba stron: 120
Historia, która
wzbudza wiele emocji.
Chciałoby się spotkać
bohaterkę i zapytać co ona właściwie robi.
To już czwarta część
z serii o przygodach Sally i Jacka. Tym razem poznajemy historię
bohaterów od momentu, kiedy Jacek wyjeżdża do sanatorium, które
znajduje się niedaleko domu Sally. Kochankowie bardzo cieszą się z
tego wydarzenia, ponieważ będą mogli wiele czasu spędzać razem.
W poprzedniej części główna bohaterka zerwała zaręczyny i teraz
nadszedł czas, aby przekazać informację bliskim. Nie jest to dla
niej łatwa rozmowa, ale mimo obaw może liczyć na wsparcie swojej
matki. W nadmorskiej miejscowości, Agata podejrzewa, że jej
małżeństwo ulega rozpadowi. Wie, że coś jest nie tak, ale nie ma
pojęcia jak może przywrócić namiętność do swojego małżeństwa.
Tymczasem Sally i Jacek spędzają razem wiele czasu oraz planują
wspólną przyszłość. Policjant Poznański, składa obietnicę, że
zostawi żonę dla młodszej Wybranki.
„-Wiele
rzeczy w naszym życiu dzieje się przypadkowo,
ale
nie można być falistą i wierzyć, że wszystko, co nam się
przydarza,
musimy
przyjmować bez protestu. W końcu mamy wolną wolę,
a
rozum też w jakimś celu został stworzony.”
Sally! Jak ta postać
mnie irytuje. Z jednej strony chciałoby się powiedzieć, że z
miłością nie można wygrać i kochankowie przeżywają coś
pięknego. Natomiast z drugiej strony, nie mogę zaakceptować
postępowania tej bohaterki, z racji tego, że rozbija związek, a
przede wszystkim rodzinę, gdzie najbardziej poszkodowane zostanie
dziecko. Jacek uległ pokusie oraz zalotom młodej i pięknej
kobiety. Miał problemy, w jego małżeństwie nie układało się
dobrze, a praca była bardzo ciężka. Romans okazał się dla niego
odskocznią od codzienności. Ze swoją kochanką może zapomnieć o
problemach i cieszyć się wspólnym szczęściem. Sally jest młoda
i szuka miłości. Uważa, że jeszcze w życiu nie kochała nikogo,
tak bardzo jak Poznańskiego. Zrywa zaręczyny, angażuje się w
związek z żonatym mężczyzną. Czy aby na pewno to był dobry
wybór? Zostawić faceta, który nie ma zobowiązań, dla mężczyzny,
który ma rodzinę?
„-Zakochałam się. Nie wiem kiedy. Nie pamiętam dlaczego.
Po prostu zobaczyłam tego człowieka i nie potrafiłam mu się oprzeć.”
Kolejną rzeczą, która
nie podoba mi się w Sally, to fakt, iż prosi Kochanka, aby obiecał
jej, że zostawi rodzinę i spędzi resztę życia z nią. Przez
bohaterkę przemawia tutaj ogromy egoizm. Nie liczy się z tym, że
rozbije małżeństwo, ale co najgorsze odbierze dziecku ojca. Mały
Staś będzie musiał wychowywać się bez ukochanego taty, nie
otrzyma w każdej chwili jego wsparcia oraz pomocy. Kobieta wychowała
się w pełnej, kochającej się rodzinie. Może gdyby w dzieciństwie
na jej twarzy pojawiał się smutek, nie angażowałaby się w ten
romans?
„-Ponoć
każdy z nas nosi w sercu obraz osoby, z którą ma być,
i
kiedy w jakimś momencie życia ją spotyka na swojej drodze, to
wtedy czuje,
że
dwa puzzle układanki się dopasowały. Zaczyna się wówczas cała
ta chemia i stan,
o
jakim wiele osób marzy. Można wtedy nie jeść, nie spać,
wystarczy
ci obecność spotkanej miłości.”
Przypatrzymy się głębiej
postaci Jacka. Wiecie co mnie zawsze zastanawia? Jeżeli mężczyzna
jest w stanie zostawić rodzinę dla młodszej kochanki, to czy nie
zostawi jej z czasem dla jeszcze innej? Uważam, że Sally nie
powinna angażować się w taki związek. Skoro jest w stanie rozbić
związek, to może powinna zastanowić się nad tym, czy z tego
samego powodu, ona za jakiś czas nie będzie cierpiała? Jakiego
wybrała sobie mężczyznę?
Cała czwarta część
opierała się na romantycznych chwilach pomiędzy Sally i Jackiem.
Ich romans kwitł w najlepsze, razem spędzali czas i nie martwili
się problemami. Wydaje się piękne, prawda? Jednak ja przez ten
cały czas byłam zirytowana. Nie podobało mi się ich postępowanie,
to że ciesząc się swoim szczęściem, pozbawiają szczęścia inne
osoby. Mam nadzieję, że w kolejnej książce emocje opadną i
troszkę bardziej polubię Pannę Sally.
Moja
ocena: 7/10
Za to, że książka
znalazła się w moich rękach,
Dziękuję bardzo Pani
Magdalenie Kozioł.