"Dziewczyna z Berlina" - Kate Hewitt
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 27 kwietnia 2022 roku
Liczba stron: 512
Lubię sięgać po literaturę, której tematyka oscyluje wokół drugiej wojny światowej. Przeważnie trafiam na książki, które pisane są oczyma okupowanych osób. Tym razem jednak otrzymałam w swoje ręce historię, która została przedstawiona z punktu widzenia pewnej niemieckiej dziewczyny.
Z zapartym tchem śledziłam poczynania młodej Liesel i jej niechęć do zachowania ojca, a w dalszym ciągu do kwestii związanych z działaniami wojennymi. Momentami wstrzymywałam oddech a także denerwowałam się, kiedy liczyłam na powodzenie jej czynów. Dopingowałam, śledziłam postępowanie oraz mentalnie wspierałam. Zdecydowanie podczas lektury kumulowały się we mnie skrajne emocje.
"Dziewczyna z Berlina" to książka, która uzmysławia nam, że nie należy wszystkich mierzyć tą samą miarą. To, że pochodzimy z danego zakątka świata nie oznacza, że posiadamy cechy, którymi wybił się ktoś okrutny. Każdy człowiek pisze własny scenariusz i powinniśmy zastanowić się, zanim ocenimy kogoś z góry.
Kate Hewitt świetnie wykreowała główną bohaterkę. Mamy do czynienia z młodą kobietą, która zna swoją wartość i drobnymi czynami stara się przeciwstawić otaczającemu ją złu. Zdaje sobie sprawę, że jest zmuszona do podejmowania niektórych kroków, jednak zawsze w głębi serca kieruje się w stronę dobroci.
Mnie ta historia kupiła. Przeniosłam się do Berlina, żyłam w czasach wojennych, a następnie - już w chwilach domniemanego spokoju - starałam się z bohaterką uporządkować wiele spraw powojennych. Co z tego wyszło? Tego musicie dowiedzieć się sami...
Moja ocena: 8/10
Post powstał we współpracy z Wydawnictwem Filia.

