"Ulica Noel" - Richard Paul Evans
Wydawnictwo: Znak
Data premiery: 10 listopada 2021 roku
Liczba stron: 304
Macie takiego Autora, z którym macie pewne wspomnienia? Dla mnie jest to Evans i nostalgia związana z wypożyczaniem Jego książek z biblioteki. Pamiętam, jak z wielką determinacją buszowałam między półkami i szukałam pozycji, której jeszcze nie znam. Cieszę się, że po latach nadal mam okazję poznawać nowości spod pióra tego Autora i nadal odczuwać te same uczucia podczas lektury.
W święta dzieje się magia. Ale czy dla każdego? Czy wszyscy zasługujemy na szczęście i równe traktowanie? Teraz zapewne tak - dążymy do równouprawnienia czy tolerancji. W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku było zupełnie inaczej. Czarnoskóry człowiek wśród białej populacji był czymś niezwykłym, ale niestety w negatywnym tego słowa znaczeniu. Dylan jako dziecko nie rozumiał dlaczego mieszkańcy traktują go z niechęcią i dziwnie na niego patrzą.
Samotna matka walczyła o dobro swojego dziecka. Chciała dla niego jak najlepiej i była w stanie wiele poświęcić dla szczęścia synka. Nie sądziła, że pewnego dnia będzie miała okazję zawalczyć również o siebie. Czy osoba, która straciła ukochanego będzie w stanie ponownie otworzyć się na miłość?
"Ulica Noel" to książka o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. To historia o tym, że każdy z nas ma jakąś przeszłość i wiele zależy od naszego podejścia do życia. Piszemy własne scenariusze, mamy różne inspiracje i dążenia. Czy mimo całego smutku grudniowy okres jest idealny na posklejanie ran na sercu?
Moja ocena: 8/10
Post powstał we współpracy z Wydawnictwem Znak.