"Żniwiarz. Czarny świt" - Paulina Hendel
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 3 czerwca 2020 roku
Liczba stron: 512
Data wydania: 3 czerwca 2020 roku
Liczba stron: 512
Magda ponownie wraca do Wiatrołomu w nowym wcieleniu. Dziewczyna stawia sobie za cel, aby uświadomić wszystkich mieszkańców o niebezpieczeństwie, które może na nich czekać. Otwarcie mówi o tym, co jeszcze do niedawna było dla zwykłych ludzi owiane tajemnicą. Bohaterka po raz kolejny wykazuje się wielką odwagą, a swoim potencjałem i determinacją zaskakuje niejedną postać.
O ile do fantastyki podchodzę z dystansem, tak tę serię pokochałam od początku. Pamiętam, jak trzy lata temu zaczęłam poznawanie świata Wiatrołomu i pokręconej codzienności Magdy. W związku z tym, że Autorka zawsze kończyła daną część w momencie przepełnionym niewiadomą, z wielką niecierpliwością czekałam na najnowszy tom. Czas zleciał szybko i niestety nadeszło zakończenie tego cyklu. Uważam jednak, że była ta cudowna przygoda, która wniosła do mojego czytelniczego świata wiele nowości.
"Czarny świt" to świetny finał tej serii. Słowiański klimat od początku został świetnie przedstawiony i nie wypalił się przez ten czas. Przekonałam się do kreatury niestworzonych istot i zrozumiałam klimat magii, który tutaj panował. Zostało wyjaśnionych również wiele tajemnic, a niepokój ponownie wprowadził Pierwszy.
Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji czytać serii "Żniwiarz", to serdecznie Wam ją polecam. Oczywiście, jest to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto już miał możliwość podróży do Wiatrołomu. Przyznam Wam szczerze, że mimo iż jest to zakończenie serii, to nie pogardziłabym, gdyby Autorka zaspokoiła nasze serca i ujawniła coś więcej odnośnie dalszych losów Żniwiarzy.
Moja ocena: 8,5/10
Za egzemplarz dziękuję bardzo
Wydawnictwu Czwarta Strona.