"Nieszczęścia chodzą stadami" - Agata Przybyłek
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 5 czerwca 2019 roku
Liczba stron: 376
Data wydania: 5 czerwca 2019 roku
Liczba stron: 376
Witajcie ponownie w Sosenkach. Tym razem spędzimy czas z mamą Iwonki - Panią Haliną, a także poznamy jej chrześniaczkę Martusię.
Okazuje się, że Pani Halina nie może pogodzić się z tym, że jej córka ponownie wyprowadziła się z rodzinnego domu i zabrała ze sobą dzieci. Lekarstwem na całe zło, okazuje się być przyjazd z Londynu Marty. Wszyscy wiedzą, że emigrantka ma nieślubną córeczkę, ale nikt nie spodziewał się, że nie wrócą tylko w dwójkę. W rodzinie zaczyna panować chaos i pewne rasistowskie podejście do życia. Codzienność Martusi lawiruje i nie ma chwili odpoczynku. Co chwilę czeka na nią nowe wyzwanie, albo stawienie czoła misternemu planu cioci. Czy dziewczynie uda się wygrać tę rozgrywkę? Do czego doprowadzi dana sytuacja, a także, jaki sekret skrywa córka chrzestna?
Jak miło było ponownie wrócić do Sosenek. Przyznam, że tęskniłam za tą rodziną i ich szalonymi pomysłami. Tym razem również podczas lektury nie brakuje śmiechu, jednak zostają poruszone również poważne tematy. Agata Przybyłek dojrzale podeszła do fabuły tej części i przedstawiła uroki życia na wsi. Niestety prawda jest taka, że mieszkańcy wiosek nie tolerują tak bardzo osób innej narodowości, jak osoby z miasta. Pani Halina broniła się przed tym, aby przyjąć do wiadomości, jaką niespodziankę ma dla nich Marta. Swoje poglądy konserwatywnie wyrażała na głos i niekiedy nieświadomie, przyczyniała się do smutku swoich najbliższych. Ta część uzmysławia również, że w małej miejscowości, nic nikomu nie umknie i zawsze wszyscy o sobie wszystko wiedzą. Ale czy to dobrze? Czy rzekoma prawda, zawsze nią jest? A może górują plotki?
"Nieszczęścia chodzą stadami", to świetna kontynuacja serii. Autorka pięknie kreuje akcję i nie pozwala czytelnikowi na nudę. Czytając książkę, wprost płynie się przez fabułę i wręcz nie chce rozstawać się z bohaterami. Polecam!
Moja ocena: 8/10
Za egzemplarz dziękuję bardzo
Wydawnictwu Czwarta Strona.