"Dziewczyna ze snów" - Michał Gałwa
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 384
Liczba stron: 384
Deja vu - stan w którym zapewne każdy z Was kiedyś się znalazł. Dziwne uczucie podświadomie mówiło Wam, że przeżyliście daną chwilę i wiece co zaraz wydarzy się? A może udało Wam się opanować technikę snu na jawie i kontrowanie czynności, kiedy ciało odpoczywa?
"We śnie emocje pojawiają się i ulatniają tak szybko, że ciężko nad nimi zapanować.
Ale one mają na nas wpływ.
Jedna sekunda nieświadomego strachu uwolni wszystkie twoje obawy,
ukazując to, czego boisz się najbardziej."
W książce Pana Michała Gałwy, Jake Hopkins wraz z ojcem przeprowadza się do miejscowości w której przyszedł na świat. W Iglastych Wzgórzach chłopak zaczyna mieć koszmary, które utrudniają mu normalne życie nastolatka. Bohater śni o morderstwach oraz nieprzyjemnych rzeczach, które miały miejsce wśród jego znajomych. W jego poczynaniach znaczną rolę odrywa Samantha oraz intryguje go postać pewnej blondynki, której tożsamości nie może rozszyfrować. Poza radzeniem sobie z dziwnym życiem i niecodziennymi wydarzeniami, chłopak pragnie dowiedzieć się prawdy o swojej matce, której nie miał możliwości poznać.
Przyznaję szczerze, że na początku męczyła mnie ta historia. Spokojnie wczuwałam się w akcję, aż tu nagle okazywało się, że wszystko było snem, a codzienne życie Jake'a wygląda inaczej. Z kolejnymi niespodziewanymi przebudzeniami spodobał mi się styl Autora. Niepewnie trzyma On czytelnika w napięciu, sugeruje, że dana sprawa to już normalne życie, a nagle jest wielkie BUM i pobudka!
Jake Hopkins zabiera nas do świata, gdzie każdy z nas ma wstęp - do naszej wyobraźni i kreowania relacji w snach. Jak często zdarza Wam się rano myśleć o sytuacji, która miała miejsce w nocy? Spaliście sobie spokojnie, a w Waszej głowie powstawały nowe scenariusze. Przyznacie mi rację, że czasami były one niestworzone, a innym razem bardzo realne?
Styl i charakter tworzenia historii przez Pana Michała, porównałabym do powieści Tarryn Fisher. Po tej lekturze również będziecie czuli pewien niedosyt odnośnie tego, że dana sytuacja miała takie rozwiązanie. Każdy z osobna może zinterpretować całość akcji na swój sposób. Ile ludzi, tyle zdań na temat przedstawionych wydarzeń.
"Piekło jest straszne,
ale do wszystkiego się można z czasem przyzwyczaić."
Mimo, iż Autor nie skradł mojego serca tak bardzo jak Pani Fisher, to uważam, że jeżeli ktoś chciałby sięgnąć po równie zagmatwane książki, śmiało może zainwestować w "Dziewczynę ze snów".
Moja ocena: 7,5/10
Za egzemplarz dziękuję bardzo
Wydawnictwu Novae Res.