"Zatrute serca" - Angelika Ślusarczyk

Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 16 lipca 2020 roku
Liczba stron: 350


W dzieciństwie poznaliśmy opowieść o Kopciuszku. Zapewne niejedna dziewczynka marzyła o tym, aby spotkać ukochanego, ale jednocześnie nie chciała przechodzić etapu związanego z macochą. Klara jest odzwierciedleniem tej baśni i niestety musi radzić sobie z przeciwnościami życia, które płyną ze strony partnerki jej ojca. Dziewczyna również w pracy nie ma łatwo, ponieważ musi zmierzyć się z zakochanym w niej szefie. Pewnego dnia, niespodziewanie na jej drodze pojawia się tajemniczy chłopak, który bez pytania kradnie jej serce. 

Przyznam szczerze, że irytowało mnie zachowanie Klary i jej podeście do relacji z Łukaszem. Młoda dziewczyna w zasadzie nie wiedziała nic o swoim ukochanym, a oddała mu bezgranicznie serce i zaufała. Nie interesowało jej co mężczyzna robi w swoim życiu, jak wygląda jego codzienność, tylko otworzyła się przed nim i wszystko o sobie wyjawiła. Osobiście uważałam to, za bardzo nierozsądne zachowanie i nie mogłam zrozumieć jej toku myślenia.


Na dużą uwagę zasługuje jednak wątek związany ze straconą przyjaźnią. Jest mi on bardzo bliski i mentalnie połączyłam się z bohaterami podczas opisywania tej relacji. Rozumiałam złość bohaterów odnośnie tego, że ich relacja wypaliła się i silną więź zastąpiły codzienne sprawy i obowiązki. Niekiedy nie zdajemy sobie sprawy, że coś, co wspólnie budowaliśmy, ucieka nam, a czas nie pozwala na to, aby ponownie wzmocnić więź. 

"Zatrute serca" to opowieść o potrzebie bliskości i poczuciu miłości. Jesteśmy świadkami budowania różnych relacji, a także śledzimy sposób radzenia sobie z problemami i przeciwnościami losu. Nie jest to łatwa lektura, ponieważ opisuje trudne koleje życia.



Moja ocena: 6,5/10

Za egzemplarz dziękuję bardzo
Wydawnictwu WasPos.
Copyright © Zaczytana Ania , Blogger