"Bezbronne" - Taylor Adams
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 13 lutego 2019 roku
Liczba stron: 368
Data wydania: 13 lutego 2019 roku
Liczba stron: 368
Darby, to młoda studentka, która przed świętami jedzie do domu, aby spotkać się z umierającą matką. Niestety po drodze dopadła ją duża śnieżyca i dziewczyna zmuszona była dokonać postoju. Okazało się, że na postoju złą pogodę postanowiły przeczekać jeszcze cztery osoby. W pewnym momencie Darby postanowiła wyjść na dwór i niespodziewanie w jednym z samochodów dostrzegła rękę jakiegoś dziecka. Od tego momentu zaczęła prowadzić własne śledztwo i pragnęła, aby tajemnicza osoba została uwolniona.
Opis książki zapowiadał bardzo ciekawą i intrygującą akcję. Niestety w moim odczuciu okazało się, że było inaczej. Fakt, iż w niektórych momentach bohaterowie zaskakiwali mnie swoim zachowaniem, jednak było ono w pewnym stopniu przewidywalne. Wystarczyło, aby trop doszedł do jednej osoby, a w zasadzie wszystko było wyłożone niczym karty na stół. Niektóre z incydentów były strasznie niedopracowane i nie miałyby one miejsca zaistnienia w rzeczywistości. Autora chyba za bardzo poniosła wyobraźnia i zbyt dał ponieść się fantazji.
Zastanawiam się jaką głębsza puentę można wyciągnąć z tej lektury. Jednym aspektem jest chyba to, że nigdy nie powinniśmy ufać obcym ludziom. Możemy wykreować sobie o nich zdanie, jednak aby powierzyć im swoje sekrety, powinniśmy jak najlepiej ich poznać. Ludzie zakładają różne maski i nigdy nie wiemy, kim tak naprawdę są.
Możliwe, że postawiłam wobec tej książki wysokie wymagania. Widziałam sporo dobrych ocen i liczyłam na thriller, który będzie do ostatniej strony trzymał mnie w napięciu, a fabuła tak zawiruje, że obraz który ja sobie wykreowałam, ulegnie zmianie. Można powiedzieć, że zamiast mrożącego krew w żyłach thrillera, otrzymałam obyczajówkę z lekkim wątkiem dramatyzmu. Wiele brakowało mi w tej historii, a także scenariusz nie do końca pasował pod wybrany gatunek literacki.
Moja ocena: 5,5/10
Za egzemplarz dziękuję bardzo