"Błękit" - Maja Lunde

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 6 czerwca 2018 r.
Liczba stron: 336

Niedoceniana, a jednocześnie niezbędna do życia. Mamy do niej nieograniczony dostęp i nie wyobrażamy sobie bez niej egzystencji. Woda - dar natury i nieobliczalny żywioł w jednym. Maja Lunde stworzyła piękne dzieło o zjawisku, które jest w stanie uratować ludzkie życie.


Akcja książki "Błękit" została podzielona na dwie płaszczyzny czasowe. Pierwsza z nich rozgrywa się w Norwegii w roku 2017 i poznajemy tutaj siedemdziesięcioletnią Signę, która wraca w rodzinne strony. Kobieta nie może zrozumieć zachowania współczesnych przywódców, faktu, że zgadzają się na niszczenie lodowca, a także tęskni za minionymi czasami i wspomina dawne chwile. Postanawia dokonać jednego z ostatnich buntów w swoim życiu i przyczynia się do tego, że lodowiec wraca "na swoje miejsce". Druga część rozgrywa się w roku 2041, gdzie poznajemy Davida, który ucieka wraz ze swoją córką Lou z terenu Francji, który został objęty pożarami. Bohaterowie wiedli spokojne życie, jednak z czasem zaczęło brakować wody i zostali skazani na ucieczkę w poszukiwaniu lepszego bytu. Czy uda im się przeżyć? Dokąd dotrą? Czy w tym miejscu będzie bezgraniczny dostęp do upragnionej wody?

Uwielbiam książki, w których akcja dzieje się jednocześnie w różnych przestrzeniach czasowych. W tym przypadku różnicą są tylko dwadzieścia cztery lata, ale Autorka idealnie uzmysławia, jak może zmienić się świat, nawet w tak krótkim czasie. Cieszę się bardzo, że nie znalazłam tutaj typowo naukowych stwierdzeń oraz ciągłego namawiania czytelnika do oszczędzania wody. Cała historia to tak naprawdę cudownie wykreowana historia z wodnym wątkiem w tle. Najpierw czytelnika zachwycają losy Signe, jej determinacja, upór oraz chęć walki, a następnie poznajemy zdeterminowanego Davida, który nagle traci żonę z synkiem i sam musi zaopiekować się córeczką. Mężczyzna często nie wie, jak powinien zachować się, wiele rzeczy jest dla niego nowych, a dodatkowo musi być silny i odpowiedzialny ze względu na niesprzyjającą sytuację.


Woda otacza nas codziennie i często nie zdajemy sobie sprawy z jej obecności. Towarzyszy nam podczas robienia napoi, używamy jej do mycia, czy spotykamy ją w formie deszczu. Jej obecność jest dla nas czymś oczywistym i w świecie współczesnego człowieka jest ona niezastąpiona. Są głośne kampanie o tym, aby mieć zawsze przy sobie butelkę wody, kiedy przez pewien czas nie pada, ludzie wypatrują deszczu, który ma na celu złagodzenie suszy w ogródku czy na działce. Każdy - czy to człowiek, zwierzę, czy roślina - potrzebuje wody. Wyobraźcie sobie teraz sytuację, że nagle zaczyna jej brakować na świecie. Ludzie zaczynają wariować oraz budzi się w nich zwierzęcy instynkt. Zaczyna się mozolna walka o przetrwanie, a niektórzy są w stanie zrobić straszne rzeczy, tylko po to, aby napoić się. Maja Lunde w piękny, a zarazem okrutny sposób przedstawia wizję ludzkości. Zauważa, że ludzie nie doceniają tego co mają, niwelują dobrodziejstwa cywilizacji oraz nieustannie przyczyniają się do niszczenia natury. Matka, jak każda inna, będzie dawała swoje plony dzieciom, ale z czasem jej dobroć może się skończyć i ludzkość pozostanie bez dóbr natury. 

Uważam, że każdy z Was powinien przeczytać tę książkę. Nie wymagam od Was, żebyście za wszelką cenę przyczyniali się do ochrony środowiska i próbowali zmienić postępowanie innych. Nie w tym moja rola, a każdy z Was ma prawo postępować tak, jak zamierza. Sądzę jednak, że warto poznać wykreowaną wizję przyszłości, dowiedzieć się jak niektóre pochopne działania mogą wpływać na życie naszych potomków, a czytając o tym, czytelnik ma zapewnioną niesamowitą historię o poświęceniu dla innych, walce o lepsze życie i bezgranicznej miłości do najbliższych.



Moja ocena: 10/10

Za egzemplarz dziękuję bardzo
Wydawnictwu Literackiemu.


Copyright © Zaczytana Ania , Blogger