"Luonto" - Melissa Darwood
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 26 kwietnia 2017 r.
Liczba stron: 320
Data wydania: 26 kwietnia 2017 r.
Liczba stron: 320
Wyobrażacie sobie sytuację, że żyjecie spokojnie, aż pewnego dnia niespodziewanie przenosicie się do innej krainy? Nie? To koniecznie musicie sięgnąć po "Luonto", ponieważ Autorka zapewni Wam niezapomnianą podróż.
"Pasja to podstawa, bez niej człowiek gnuśnieje, a tak ma o czym marzyć."
Nastoletnia Chloris trafia z małej miejscowości do krainy zwanej Luonto. Już od pierwszych chwil wszystko wywołuje u niej zdziwienie. Ludzie potrafią przeistoczyć się w zwierzęta, krajobraz jest nieskazitelnie piękny, a wszelkie alergie i uczulenia nie są tutaj ważne. Dziewczyna w odległej krainie znalazła się dzięki Gratusowi, który jest Homanilem. Między bohaterami zaczyna rodzić się uczucie mimo, iż chłopak ma dziewczynę... Co z tego wyniknie? Jaki był cel jej podróży i gdzie są jej najbliżsi?
"Wolę być z tobą, choć przez chwilę, w prawdziwym życiu,
niż spędzić wieczność w kłamstwie."
Chyba jeszcze nie miałam okazji czytać książki, w której głównym problemem jest natura. Autorka przez wykreowaną fabułę uzmysławia czytelnikowi problem igranie z Matką Naturą. Na przykładach wspomina do jakiego zła przyczynia się zanieczyszczanie środowiska oraz co może wydarzyć się na Ziemi, jeżeli cywilizacja nie ograniczy wyrządzanych szkód. Wybuch elektrowni w Czarnobylu znany jest na całym świecie. Wydarzenie to wyrządziło bardzo wiele szkód ludziom ale również naturze. Do dzisiaj zmagamy się z konsekwencjami zanieczyszczonego środowiska. W każdym miejscu na Ziemie, codziennie dochodzi do wytwarzania czy dostania się do atmosfery niekorzystnych substancji. Na pozór nie robią one nam aktualnie nic złego, ale po skumulowaniu ich jest wiele negatywnych skutków. Gdyby nie drzewa, owady czy zwierzęta nasz gatunek nie przetrwałby. Łańcuch pokarmowy wygląda tak, że istoty, które nam przeszkadzają, jednocześnie są nam niezbędne do życia. Nie należę do jakiegoś grona ekologów, i dobrze wiem, że gdybym diametralnie zmieniła swoje postępowanie, to nie uratuję planety. Na Ziemi żyje ponad siedem miliardów ludzi i każdy chcąc czy nie chcąc przyczynia się do zanieczyszczenia środowiska.
Chyba każdy człowiek chciałby cieszyć się pięknym widokiem na dworze. Zielone drzewa, wszędzie kwitnące kwiaty, nieskazitelnie czysta woda czy bezchmurne niebo. Niestety coraz częściej dopadają nas żywioły w postaci silnych wiatrów czy powodzi. Z jednej strony nie mamy na to wpływu - bo niby jak mielibyśmy powstrzymać tsunami czy trąbę powietrzną? Z drugiej strony człowiek powinien głębiej zastanowić się gdzie leży przyczyna. Czy między innymi wibracje spowodowane testami, których dokonują ludzie nie prowadzą do wielu eksplozji i buntu Matki Natury?
"-To historia o prawdziwym życiu - wyjaśnił.
-Pieprzyć życie! Po co o nim czytać, skoro ma sie je na co dzień?
-Pieprzyć życie! Po co o nim czytać, skoro ma sie je na co dzień?
Książka powinna dawać wytchnienie od cierpienia, nieść nadzieję,
że
pomimo przeszkód wszystko się dobrze skończy..."
Jako pojedyncze istoty nie jesteśmy w stanie zmienić życia cywilizacji. Wygoda nauczyła nas tego, że szukamy nowych pomysłów i niechętnie korzystamy z darów natury czy sposobu egzystencji według naszych przodków. Uważam, że każdy czytelnik powinien sięgnąć po "Luonto", aby poznać wizję świata - tego pięknego a zarazem skażonego przez człowieka.
Moja ocena: 9/10