"Salon sukien ślubnych" - Rachel Hauck

Wydawnictwo: Św. Wojciech
Data wydania: 20 września 2017
Liczba stron: 416

Niektóre miejsca mają swoje przeznaczenie.


Lata trzydzieste XX wieku - dorosła Cora Scott prowadzi najpopularniejszy salon sukien ślubnych w Tennessee. Kobieta w swoją pracę wkłada serce i jest aniołem dla przyszłych Panien Młodych. Mimo, iż jest już po trzydziestce, nie nosi obrączki. W jej sercu rośnie miłość do Bircha Good'a, ale czy będzie to ten jedyny? Czy nadszedł czas, aby dzięki niemu Cora nareszcie sama ubrała suknię ze swojego salonu?

Lata współczesne - Haley Morgan wraca z wojska i postanawia zamieszkać w rodzinnej miejscowości. Wspominając lata młodości postanawia zawalczyć o budynek, który kiedyś był salonem sukien ślubnych, a teraz ma zostać poddany rozbiórce. Ciężka praca i walka z urzędami, pozwala kobiecie na nowo przywrócić życie temu budynkowi. Bohaterka chce pomagać narzeczonym w wyborze odpowiedniej kreacji, ale sama nie planuje wyjść za mąż. 


Cora i Haley to dwie właścicielki salonu ślubnego, które są do siebie bardzo podobne. Łączy je nie tylko miłość do budynku w Heart's Bend, ale również ich los. Obie kobiety pokochały mężczyzn, którzy skrywali pewien sekret. Również obie mimo swojego wieku są pannami. Cora marzy o zostaniu żoną, jednak Haley niekoniecznie ma taki plan. Czytając dwie historie jednocześnie, można dostrzec jeszcze wiele innych podobieństw.

Bardzo podobała mi się postać Haley. Kobieta ta nie poddawała się w realizacji zamierzonego celu. Potrafiła poradzić sobie  ludźmi, którzy jej źle życzyli, a przez ich zachowanie jeszcze bardziej motywowała się do działania. Jej poprzedniczka - Cora - zdenerwowała mnie w pewnym momencie. Bohaterka czasami nie wiedziała czego oczekuje od mężczyzny, który był w stanie przychylić jej nieba.


Akcja książki rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych. W odróżnieniu od większości powieści tego typu w jednym rozdziale poznajemy jednocześnie spojrzenie na świat z perspektywy kilku postaci. Mimo, iż jest to romans i czytelnik mógłby od początku domyślać się zakończenia, to autorka zaskakuje nas i do opisanej historii dodaje niezapowiedziane wątki. Moim zdaniem tematem kontrowersyjnym, może być spojrzenie na wiarę. Haley swoje szczęście zawdzięczała Bogu i uważała, że to On przyczynił się do tego, iż udało jej się otworzyć salon. Kwestię tej sprawy pozostawiam jednak do analizy każdemu z osobna.

Każdy z nas ma marzenia i chciałby, aby zostały one spełnione. Świetnym przykładem na to, że wystarczy postarać się, aby osiągnąć zamierzony cel jest Haley. Poza tym w książce występuje wątek miłosny - a nawet dwa oblicza miłości. Powieść polecam każdej osobie, która lubi, gdy akcja opisana jest w dwóch płaszczyznach czasowych. Dodatkowo ta pozycja, to świetna lektura dla kobiet, które planują wybrać się na poszukiwania tej wyjątkowej sukni. Uwierzcie mi, że Cole otoczy Was swoją opieką i wprowadzi w ślubny nastrój.

źródło

Moja ocena: 9/10

Za egzemplarz dziękuję bardzo
Wydawnictwu Św. Wojciech.


Copyright © Zaczytana Ania , Blogger