"Korporacjusz" - Jakub Dziekan
Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: kwiecień 2019 roku
Liczba stron: 264
Data wydania: kwiecień 2019 roku
Liczba stron: 264
Korporacje możemy spotkać w każdym miejscu. Ludzie licząc na awans i szeroką ścieżkę rozwoju, bardzo często szukają pracy właśnie w takich miejscach. Główny bohater zabiera nas do świata, gdzie życie toczy się w przeszklonym budynku, a wyścig szczurów, to codzienność. Dzięki niemu na pewien czas wcielamy się w rolę project managera i poznajemy tajniki tej pracy.
Jakub Dziekan wziął pod uwagę ogromne firmy i warunki w nich panujące. Bez skrępowania pisze o tym, jak wygląda codzienność w biurowcu, a także jakie relacje występują między pracownikami. To właśnie za przeszklonymi szybami, gdzie działa klimatyzacja, a wokół stoją sztuczne rośliny, toczy się gra połączona jednocześnie z udawanym zachowaniem. Nie zawsze warto ufać współpracownikom, ponieważ w momencie rywalizacji, nigdy nie wiemy, kto ma jakie plany i jakiej zagrywki użyje.
Irytowały mnie trochę długie opisy sytuacji, a znikoma ilość dialogów. Osobiście sama pracuję w jednej z największych polskich korporacji i poniekąd znam panującą tu codzienność. Do wielu zachowań przyzwyczaiłam się i nie tracę nerwów na czynniki, wobec których jestem bezradna. Ktoś chce utrudniać innym życie? Uważa się za przywódcę? Proszę bardzo. Nie moja bajka. Należy jednak pamiętać, że dobro wraca, a złe czyny często odbijają się na nas.
Podobał mi się bezkompromisowy styl pisania "Korporacjusza". Pan Jakub nie owijał niczego w bawełnę i przedstawił świat takim, jaki jest. Nie słodził, nie zmieniał faktów oraz nie szczędził okrucieństwa. Jego język momentami mógłby niektóre osoby urazić, jednak przemawiała przez niego nieszczęsna prawda. Jeżeli w zabawny sposób chcecie poznać życie od poniedziałku do piątku korpoludka, to koniecznie sięgnijcie po tę pozycję. A może narzekacie na swoją posadę? Nasz główny bohater udowodni, że inni mają jeszcze ciężej, więc głowa do góry, albo rozsądnie zmieńcie zatrudnienie.
Moja ocena: 6,5/10
Za egzemplarz dziękuję bardzo
Wydawnictwu Vesper.