"Anna i lekarz" - Elka Noland

Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 15 lutego 2018 r.
Liczba stron: 324

Anna od dziecka bała się lekarzy. Uprzedzenie wyniosła już z domu, gdzie matka bardzo faworyzowała brata bohaterki, który kształcił się w lekarskim kierunku. Na studiach również miała specyficzny kontakt z pewnym studentem medycyny, a zarazem mamisynkiem. Podczas wakacji kobieta nabawiła się problemów zdrowotnych - najpierw była to mała ranka na plecach, ale z biegiem lat przeobraziła się ona w uciążliwą ranę, która utrudniała życie. Ból zaczynał być tak nieznośny, że Anna postanowiła wybrać się do lekarza. Czy po latach jej przerażenie było mniejsze? Czy nadal ludzie w białych fartuchach budzili w niej lęk?


Główna bohaterka to dojrzała kobieta, która ma już dorosłą córkę. Anna wiedzie samotne, ale ustabilizowane życie. Decyzja o wizycie u lekarza była dla niej ciężka, ale ostatecznie zdecydowała się udać do specjalisty. Przed poznanymi osobami nie ukrywa, że boi się lekarzy oraz za wszelką cenę nie stara się ukryć swojego niepokoju. W jej głowie istnieje złe wyobrażenie o pracownikach służby zdrowia. Niespodziewanie na jej drodze pojawia się młodszy mężczyzna, który intryguje Annę...

Czy nie ciekawią Was książki, na okładce których widzicie swoje imię, bądź wiecie, że nosi je główna bohaterka czy bohater? Byłam bardzo ciekawa jaką historię wykreowała dla Anny Elka Nolad i miałam wobec tej pozycji wysokie wymagania. Niestety, nie zostały one spełnione. Miałam mieszane odczucia odnośnie głównej bohaterki - z jednej strony podobało mi się jej podejście do życia, a z drugiej strasznie mnie irytowało. Wszystko zależało od sytuacji w jakiej została aktualnie postawiona. Specyficznie została przedstawiona również relacja na linii lekarz-pacjent. Wydaje mi się, że wydarzenia zostały troszkę wyidealizowane i realnie nie miałyby możliwości zaistnienia. Irytowały mnie również długie opisy marzeń i rozmyślań Anny. Lubię, kiedy w obyczajówkach występują dialogi i czuć relację między bohaterami, a tutaj niestety tego nie otrzymałam.

Warto zwrócić uwagę na problem, który został poruszony w powieści. Mianowicie chodzi mi o sposób radzenia sobie z lękami i fobiami. Uważam, że każdy człowiek powinien uzmysłowić sobie, dlaczego czuje wstręt do danej rzeczy i spróbować zwalczyć go. Niekiedy wystarczy zastanowić się i uzmysłowić sobie, że to siedzi tylko w naszej psychice i wszystko zależy od nas. Zdarzają się również przypadki, w którym potrzebna jest pomoc osób trzecich, ale czasami warto spróbować poszukać wsparcia. Nie można przekreślać wielu sytuacji, ponieważ boimy się czegoś. Trzeba w pełni korzystać z życia i brać je pełnymi garściami. Pamiętajcie o tym!

Niestety książka nie przypadła mi do gustu. Możliwe, że ze względu na różnicę wieku z wykreowaną bohaterką, nie mogłam zrozumieć jej zachowania i codziennego życia. Myślę, że pozycja ta może być dobrym prezentem dla cioci, bądź babci - ale takiej, która podchodzi do życia z przymrużeniem oka.

Moja ocena: 5/10

Za egzemplarz dziękuję bardzo
Wydawnictwu Oficynka. 

Copyright © Zaczytana Ania , Blogger