"Słońce też jest gwiazdą" - Nicola Yoon

Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania: 14 czerwca 2017
Liczba stron: 336


Natasha to dziewczyna, która urodziła się na Jamajce, jednak od dziecka mieszka z rodzicami w Stanach. Na jaw wychodzi, że jej rodzina przebywa w kraju nielegalnie i muszą wyjechać w rodzinne strony. Nastolatka nie może zaakceptować tego faktu i na własną rękę próbuje interweniować do człowieka, który może przyczynić się do tego, aby rodzina została w Stanach.
Daniel to chłopak, któremu rodzice zaplanowali przyszłość. Obmyślili dla niego studia i pracę. Młodzieniec nie jest zadowolony z tego jak ma wyglądać jego życie. Ma własne plany i marzenia. Pewnego dnia niespodziewanie spotyka Natashę, która okazuje się być jego głównym priorytetem.

"- Nie wierzę w miłość.

- Miłość to nie religia - odpowiada. - Istnieje bez względu na to, czy w nią wierzysz, czy nie."

Bardzo podobała mi się powieść Nicolii Yoon pod tytułem "Ponad wszystko" i kiedy tylko na rynku pojawił się tytuł "Słońce też jest gwiazdą", byłam bardzo ciekawa co tym razem przygotowała Autorka. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem pozytywnie zaskoczona. Akcja przedstawiona została oczyma Natashy oraz Daniela. Zabieg ten pozwolił czytelnikowi lepiej poznać uczucia i myśli danego bohatera. Dzięki temu dowiadujemy się, jak różnią się zdania tej dwójki, odnośnie danej sytuacji.


Nie zawiodła kreacja głównych postaci. Natasha cechowała się wytrwałością i chciała zrealizować zamierzony cel. Sama znalazła człowieka, który miał jej pomóc, sama załatwiała wszystko, aby zostać z rodziną w Stanach. Zaimponowała mi, ponieważ nie wiem, czy ja byłabym w stanie tak zawalczyć o daną rzecz i czy udałabym się do kogoś, aby poprosić go o pomoc. Daniel również okazał się być mądrą osobą. Chciał spełniać się w pracy, a nie robić coś z przymusu, ponieważ jego rodzice mieli taki plan. Wiele pozytywnej energii do jego świata wniosła Natasha, dzięki której sprecyzował swój plan na życie.

"Wmawiamy sobie, że wszystko ma swoją przyczynę, ale tak naprawdę karmimy się bajkami. 
Sami wymyślamy powody, które nic nie znaczą."

W książce został poruszony wątek nielegalnej imigracji. To dorośli podejmują decyzje o swoich losach, jak i o losach potomstwa. Małe dzieci nie są w stanie wpłynąć na ich decyzje, a z wiekiem muszą ponosić tego konsekwencje. Problemem na który autorka również zwraca uwagę jest rasizm. W niektórych tradycyjnych rodzinach starsi nie potrafią zaakceptować tego, że miłość nie zależy od koloru skóry, pochodzenia czy wyznania. Uważają, że związek powinny tworzyć osoby bardzo do siebie podobne, najlepiej pochodzące z tej samej miejscowości.


Serdecznie zapraszam Was do świata, gdzie bohaterowie cechują się szczerością i otwarcie mówią, co leży im na sercu. Mam nadzieję, że polubicie ich tak bardzo jak ja i będziecie kibicować im, aby spełniły się ich marzenia.

"- Zwykle życie nie serwuje nam ciosów znienacka. 

- Podejrzewam, że dinozaury też tak sądziły, i zobacz, jak to się skończyło."


Moja ocena: 9/10

Copyright © Zaczytana Ania , Blogger