"Dan-sha-ri. Jak posprzatać, by oczyścić swoje serce i umysł" - Hideko Yamashita

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 30 sierpnia 2017
Liczba stron: 192

Każdy chciałby mieć porządek we własnym otoczeniu.


Japonia od zawsze zaskakuje. Panują tam szczególne zwyczaje czy tradycje. Od pewnego czasu popularne stały się wykłady motywacyjne, które mają na celu przekazanie informacji na temat odpowiedniego sprzątania. Wiedza ta dostarczana jest do innych państw za pomocą książek. Tym razem pod lupę biorę poradnik Hideko Yamashita "Dan-sha-ri. Jak posprzątać, by oczyścić swoje serce i umysł". 

Aktualnie panuje moda na minimalizm. Dążymy do tego, aby w naszym otoczeniu było jak najmniej rzeczy, a te które są, aby były jak najlepiej zagospodarowane. Autorka w swojej książce nie namawia do danego postępowania, tylko przekazuje rady. Jakiś czas temu czytałam podobny poradnik, gdzie było napisane "zrób to, wyrzuć to, jeżeli tego nie zrobisz, Twoje życie będzie złe". Tym razem nie otrzymałam takich pouczeń, tylko wskazówki jak można coś zrobić, aby uporządkować swoje otoczenie, a co za tym idzie - życie. Rady przekazywane są czytelnikowi na postawie własnych doświadczeń Hideko, bądź doświadczeń jej słuchaczy.


Zastanawialiście się kiedyś ile w Waszych domach jest niepotrzebnych rzeczy? Niektóre z nich dostajemy w gratisie, inne kupujemy, ponieważ była promocja, a tak naprawdę są nam niepotrzebne, jeszcze inne to prezenty czy rzeczy z których już nie korzystamy. Bardzo często nie zwracamy uwagi, ile przedmiotów magazynujemy. Przyznam szczerze, że po przeczytaniu tej książki, pomyślałam o tym, czy wszystko co posiadam, jest mi potrzebne. Naszła mnie również wena na generalne porządki. Definitywnie rozstałam się z przedmiotami, które zajmowały miejsce i nie były potrzebne do codziennego życia.

Mogę zadać sobie pytanie: "Czy po lekturze i zrobionych porządkach poczułam się lepiej?". Niekoniecznie. Na pewno uświadomiłam sobie, że jeżeli nie korzystam z czegoś od dawna, to nadszedł czas, aby to wyrzucić. Jednocześnie moje szafy zyskały wolną przestrzeń, a u mnie pojawiła się satysfakcja, że nareszcie wyrzuciłam spodnie, w których pierwszy raz malowałam sypialnię.


Zauważyłam wiele zdań na temat tego typu poradników, że wystarczy wziąć szmatkę, miotłę i zabrać się do sprzątania. Zgadza się! Autorka nie zapisała jak poprawnie trzymać miotłę, czy ile wody użyć, aby łyżka zamieniła się w lustereczko Królewny Śnieżki. Książka ma na celu uświadomienie nam, ile w naszych domach jest niepotrzebnych rzeczy. Uważam, że lektura idealnie pasowała będzie na długie, jesienne wieczory, kiedy do domów zakrada się smutek, a my przepędzimy go robiąc porządki.

źródło

Moja ocena: 7,5/10

Za egzemplarz, dziękuję bardzo
Wydawnictwu Literackiemu.
 

Copyright © Zaczytana Ania , Blogger